To jedna z opcji dotycząca książek w serwisie Lubimy Czytać. Najczęściej zawiera jedną pozycję. U mnie tych pozycji często jest więcej. Nie dlatego, że tak lubię. Zaczęło się od tego, że przy dwójce dzieci i obowiązkach zawodowych czas wolny bardzo się skurczył, więc żeby móc czytać coś więcej niż lektury dla przedszkolaków, zaczęłam wykorzystywać każdą wolną minutę. Najlepsze były chwile karmienia młodszego dziecka, kiedy wiedziałam, że na czytanie mam około 20 minut. Żeby jednak nie biegać z płaczącym niemowlęciem po mieszkaniu w poszukiwaniu odłożonej książki, niemal w każdym dostępnym miejscu leżało coś innego do czytania - w sypialni, w łazience... W kuchni też czasem dało się zerknąć na kilka stron, choć ryzykowałam przypaleniem kotleta czy naleśnika. A w torebce obowiązkowo coś, co da się przeczytać w kolejce do lekarza czy na przystanku.
Minus takiego sposobu - biorąc książkę do ręki, przez pierwszą chwilę musiałam się skupić
i przypomnieć, co było wcześniej. Przy większej liczbie lektur można się pogubić, dlatego staram się nie przesadzić i czytać do trzech książek jednocześnie (o tych w pracy nie wspominam).
i przypomnieć, co było wcześniej. Przy większej liczbie lektur można się pogubić, dlatego staram się nie przesadzić i czytać do trzech książek jednocześnie (o tych w pracy nie wspominam).
Komentarze
Prześlij komentarz